„Zaprawdę powiadam wam nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu”

Strugi deszczowych kropli przypominają i o moim istnieniu w szeregu stworzenia tego świata. I wcale nie idzie by udowadniać, że na szarym (jak zwykle mawiamy i wcale nie jest to przejawem naszej skromności) końcu. Czy zatem pośrodku? Raczej, a nawet na pewno, w samym centrum tego, co nazywa się życiem. Właśnie na tym polu często ponosimy porażki lub, co gorsza, niejednokrotnie przegrywamy. Dlaczego? Może na początek: NIE JESTEM PĘPKIEM ŚWIATA. Brzmi znajomo? Nastęnie: POZA CZUBKIEM MEGO NOSA ISTNIEJE TAK SAMO DRUGI CZUBEK CZYJEGOŚ NOSA. I w końcu: MOJE POTRZEBY SĄ TAK SAMO WAŻNE JAK STOJĄCYCH OBOK MNIE. To czasem staje się twardą lekcją tego, co nazywamy życiem. Życie oczywiście czasem próbuje nas zweryfikować i gdy zabraknie trwałego fundamentu, będzie to szkoła na chwilę. Dlatego Jezus, świadomy ludzkiej słabości i braku wytrwałości, rzuca nam koło ratunkowe. Nie po to by wyrwać nas ze świata, lecz by świadczyć o życiu. I tu pojawia łódź zwana POKORĄ. Trzeba wiele odwagi by wsiąść i wypłynąć na głębię. Tak jak zrobił to setnik z dzisiejszej Ewangelii. „Zaprawdę powiadam wam nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu”. I został sługa jego uzdrowiony. „Dotknij Panie moich oczu abym przejrzał, dotknij Panie moich warg, abym przemówił, dotknij Panie mego serca i oczyść je. Niech Twój Święty Duch, dziś ogarnia mnie”.

Czytaj dalej  »

Bezgraniczna miłość Ojca

Pustą, samotną drogą,
Z sercem ciężkim od win,
I ze spuszczoną głową,
Szedł marnotrawny syn.
Wróć synu, wróć z daleka,
Wróć synu, wróć Ojciec czeka.
I wychodzi na drogę i wygląda stęskniony,
Czy nie wracasz do domu,
Tyle razy odchodzisz,
I powracasz skruszony,
A On zawsze dla Ciebie,
Ma otwarte ramiona.
Roztrwoniłeś swą miłość,
Z pustym sercem powracasz,
A On tobie przebacza.
I wychodzi naprzeciw serce Ojca zbolałe,
Wreszcie synu wróciłeś, tak czekałem.
Wróć synu, wróć z daleka,
Wróć, synu wróć, Ojciec czeka.
Wróć, jeszcze czas, nie zwlekaj,
Jak długo jeszcze każesz czekać.

Czytaj dalej  »

„Pokaż mi swoją wiarę bez uczynków, a ja pokażę ci wiarę z uczynków”

Niepokalana Fatimska Pani… Przychodzimy do Ciebie, Matko, w te niezwykłe chwile, by słuchać, by w modlitwie błagać Cię i wołać o pokój, o wiarę, o codzienność zatopioną w Bogu. I by trwać w Twojej bliskości, mocno zatopieni ramionach Matczynego uścisku ciepła, serdeczności…

Czytaj dalej  »

„Kto się wywyższa będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony” – o pokorze

Tak, wczorajsza Ewangelia, mam nadzieję, wielu z nas pobudziła do ponownego przemyślenia i zweryfikowania własnego życia. A co za mocne słowa wczoraj słyszeliśmy? „Kto się wywyższa będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony”!!! Niby nic, niby jak zwykle, a tu ponowne przypomnienie czym jest pokora w naszym życiu. Bo czym jest? Napewno pokorne ciele… Nie, nie, nie, nic podobnego. Pokora to znaczy zobaczyć i otworzyć się na Boga i drugiego czowieka. Bóg dał mi życie by wokrzystać je jak najlepiej w Jego służbie. A służyć Bogu znaczy służyć człowiekowi – „cokolwiek uczyniliście jednemu z najmniejszych moich, mnieście uczynili”. Otwórzmy oczy i zobaczmy, że moje życie nie jest najważniejsze, że są wokół mnie inni ludzie, że nie jestem w tym świecie samotną wyspą. Tylko tak nie pozjadamy się wzajemnie, nie będziemy sączyć jadu nienawiści, zawiści itp. Pokora potrzebna jest dzisiejszemu światu, jak pierwszy oddech narodzonego dziecka, do tego by żyć w POKOJU!!!!!!

Czytaj dalej  »