Pożegnanie ks. Rafała Bałamuckiego

Co się dzieje w takim momencie w sercu człowieka? Trudno to opisać. Przecież znów zamykam jakiś rozdział i kolejny otwieram. Na początku była radość zmieszana z niedowierzaniem, potem przyszły łzy, co to będzie????? I w końcu opamiętanie: Pan jest Pasterzem moim… Nikt nie idzie by głosić samego siebie i nikt nie przychodzi by głosić samego siebie. Tym którego głoszę jest Jezus Chrystus i to jest podstawowe zadanie i fundament życia kapłańskiego.

Mam nadzieję że ten czas spędzony razem da nam siłę do tego by wzajemnie się wspierać na drodze naszego życia. Da nam siłę by nie bać się otwierać na nowe i zaufać bez leku. Sama wdzięczność w sercu moim za ten spędzony wspólnie czas, który też na początku był nieznany. Dzisiaj zaś mam nadzieję będzie nie zapomniany. Była radość za którą dziękuję i były łzy za które przepraszam, jeśli byłem ich przyczyną. Tak wiele wspomnień, tak wiele chwil, tak wiele łaski, tak wiele ludzkiej życzliwości.

RODZINA!!!!!!!!!!!!
Dziękuję i do zobaczenia!!!!!!!!!!!

[foogallery id=”261″]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *