Jej, jak to szybko leci!!! No oczywiście czas. A tyle się ostatnio zdarzyło. I Wielki Post, który był czasem bardzo intensywnym. Napewno dla mnie. Dlaczego? To urok bycia proboszczem, który posługuje w trzech kościołach. A to Drogi Krzyżowe, a to spowiedź, a to spotkania i w końcu ten najważniejszy czas budowanie ciemnic, Bożych grogów. Myślicie, że powiem: ufffffff. Bez cienia wątpliwości NIE!!!! Piękna ta droga, gdy życie kapłańskie nie toczy się, ale się spełnia. Tak spełnia, spala… Oczywiście nie celeśnie co po mnie widać, ale duchowo. I za to Bogu dziękuję. Kolejny pretekst do dziekowania to czas niezwykłych kanonizacji. Ile tu niezwykłych przeżyć duchowych. Dobrze gdy w takich momentach człowiek nie jest sam tylko we wspólnocie. Wspólnota to spójność odczuwania, to głębokie poczucie odpowiedzialności jeden za drugiego – trochę to brzmi jak Jan Paweł II – ale czy może być inaczej, ja też byłem świadkiem Jego niezwykłej drogi. U początku wyboru jeszcze nie rozumiałem, ale póżniej doświadczałem świadomie tej wielkości człowieka. Tak to jeszcze bardziej potwierdza moje przekonanie, że słowo człowiek to brzmi dumnie, gdy zatopiony zostaje w Bogu i jego miłosiernej miłości. Mam nadzieję, że nie będzie to kolejny chwilowy zryw, ale siła ta będzie nieść mnie, moje wspólnoty, Kościół, świat na skrzydłach wiary. Mam nadzieję, że w tym zrywie znowu zrozumiemy prawdę, którą usłyszłem od współbrata w seminarium: „zrozum człowiecze człowieka, to i on Cię zrozumie”. By takiego zrozumienia nigdy wśród nas nie zabrakło. Święci Janie Pawle i Janie XXIII – módlcie się za nami!!!!!!!!!